Nagłówek Reklama Nagłówek Reklama Nagłówek Reklama

Znowu winna chemia!

10 kwietnia 2012

Naukowcy z uporem odbierają nam miłe złudzenia. Marzenia senne, miłość, uroda – to tylko chemia i biologia. Teraz każą nam wierzyć, że szczęście lub jego brak, to tylko kwestia genów.

Szczęście dla każdego coś innego…dziewczyna w kwiatach

Filozofowie antyczni uważali szczęście za cel wszelkich dążeń, hedoniści szukali go w zaspokajaniu potrzeb zmysłów. Epikurejczycy stawiali je na równi z osiągnięciem spokoju duszy, a ich następcy za najwyższe źródło harmonii uznawali przestrzeganie zasad moralnych. Dwa tysiące lat później Artur Schopenhauer doszedł do wniosku, że natura szczęścia jest bardzo nietrwała, a Zygmunt Freud stwierdził po prostu, że „szczęście nie zostało umieszczone w planie stworzenia”.

Poszukiwania genu szczęścia

Współcześni mędrcy spod znaku szkiełka i oka, biolodzy molekularni i psychologowie, uważają, że wszystkie ludzkie emocje zależą od predyspozycji genetycznych. A wyniki badań potwierdzają niestety, iż te same geny, które wywołują przelotne stany uniesienia, odpowiedzialne są także za inne stany ducha, takie jak optymizm, radość, poczucie zadowolenia.

Dean Hamer, amerykański genetyk, który od lat bada wpływ genów na ludzkie zachowanie, straszy nas, że jest już na tropie genu szczęścia. Rzeczony gen, zakotwiczony w mózgu, znajduje się ponoć dokładnie tam, gdzie gromadzi się substancja neuroprzekaźnikowa dopamina, kiedy czujemy się „w siódmym niebie”. Gen ten może przyjmować zróżnicowane formy i ma różny wpływ na usposobienie człowieka.

dziewczyna w szarfąDługość genu i dopamina

Dłuższy wariant tego genu występuje u ludzi z natury bardziej optymistycznych i radosnych. Osoby te szukają przygód, chętnie się śmieją, są żywiołowi i spontaniczni, chociaż często bywają także mniej odpowiedzialni. Z kolei ludzie z krótkim genem szczęścia są poważni, spokojni, prowadzą najchętniej uporządkowane, zgodne z planem życie.

Jednak prawdziwym kluczem do szczęścia jest z pewnością substancja neuroprzekaźnikowa – dopomina, nazywana zresztą potocznie „hormonem szczęścia”. Za każdym razem, gdy odczuwamy lekki stan euforii w mózgu przyspiesza produkcja dopaminy. Substancja ta z kolei aktywizuje tzw. ośrodek nagradzania w mózgu, odpowiedzialny za uczucie przyjemności.

Badania nad dopaminą pozwoliły przy okazji stwierdzić, iż mediator ten odpowiedzialny jest nie tylko za krótkotrwałe stany dobrego samopoczucia, ale u osób, które z natury są pogodne i zadowolone z życia, jego poziom w mózgu jest znacznie wyższy od przeciętnej i ludzie ci także częściej odczuwają stabilny stan szczęścia. Osoby z podwyższonym poziomem dopaminy w mózgu lubią przyjemności, pochwały, dobre jedzenie, seks, pieniądze i sukcesy.

dziecko z bańkamiTest baniek mydlanych

Podobno bardzo wcześnie można określić, czy dziecko wyrośnie na optymistę, czy przeciwnie – będzie ponurakiem. Wystarczy maluchy wnikliwie obserwować. Dziesięciomiesięczny kandydat na optymistę oddzielony na kilka chwil od matki płacze tylko przez moment, podczas gdy niemowlak – przyszły pesymista, zanosi się płaczem bardzo długo. Siedmioletnie dziecko o usposobieniu radosnym potrafi w zapamiętaniu wydmuchiwać bez końca mydlane bańki i biegać za nimi jak szalone. Przyszły smutas mało angażuje się w takie zabawy, owszem wydmucha bańki, ale pozostawi je własnemu losowi, a już całkiem wyjątkowo stanie na paluszkach i będzie próbował łapać je w dłonie.

grupa dzieciDziedziczymy szczęście?

Wyniki badań biologów molekularnych poparte zostały przez studia innego genetyka i psychologa, Davida Lykkena. Poddał on testowi szczęścia setki par bliźniąt jednojajowych. Nawet jeśli rodzeństwa bliźniacze wychowywały się osobno, odpowiedzi na pytania były zaskakująco zgodne i zdradzały ten sam poziom zadowolenia z życia. U bliźniąt dwujajowych uzyskiwano odpowiedzi zróżnicowane. Wyciągnięto zatem wniosek, że każdy człowiek dziedziczy skłonności do odczuwania zadowolenia – zdaniem Lykkena aż w 80% nastrój zależy od genów. Obecnie naukowcy skłaniają się do mniejszych zależności: rolę genów sprowadzają do ok. 50 %.

To by potwierdzało wnioski psychologów i socjologów, którzy uważają, że szczęście wcale nie zależy ani od statusu społecznego, ani poziomu finansowego czy wykształcenia, urody czy miejsca zamieszkania.

Obserwacje wykazały także, że osoby nawet z dość wysokim poczuciem zadowolenia, by nie popaść w rutynę i zobojętnienie uczuciowe, potrzebują z biegiem lat coraz więcej emocjonalnych stymulacji, które pomagają zmobilizować rezerwy odczuwania szczęścia ukryte głęboko w zakamarkach chemii naszego organizmu.

Ratujmy dzieci!małolaty

Mistrzami w odczuwaniu i konsumowaniu radości są dzieci. Kiedy się bawią, zapominają o bożym świecie – znajdują się wtedy w krainie szczęśliwości.

Niestety coraz częściej pociechy rezygnują z tradycyjnych zabaw, a spędzają coraz więcej czasu przed ekranem komputera, strzelając myszką lub joystickiem w wirtualnego wroga. To wielka szkoda dla zdrowia i psychiki dzieci. Takie sztuczne doświadczenia i przeżycia upośledzają umiejętność reagowania na wydarzenia realne, zabijają zdolność odczuwania szczęścia. Stąd już prosta droga do sztucznego poprawiania sobie nastroju, czyli wspomagania ośrodka wydzielającego dopaminę, przy pomocy narkotyków lub innych używek.

Młodzież często szuka wrażeń i gorących emocji wykorzystując sposoby z pogranicza zdrowego rozsądku, jak choćby szybka jazda motocyklem, wyścigi samochodowe, przebieganie przed pędzącym pociągiem i tym podobne – fantazja dzieci i młodych ludzi jest tu niewyobrażalna, o czym dowiadujemy się najczęściej z kroniki wypadków.

W najlepszym przypadku dreszczyku emocji dostarczają młodym ludziom skoki w przepaść na bungee, a w stan ekstazy wprawiają ich rytmy wściekłej muzyki techno ryczącej w dyskotekach przy oślepiająco migających ostrych światłach.

Ale to tylko namiastki pozwalające na chwilę zaspokoić pragnienie naturalnych silnych uczuć. Natura daje nam więcej bezpiecznych szans, trzeba się tylko rozejrzeć i sięgnąć po nie zdecydowanym ruchem.

Jolanta Herian – Ślusarska

Informacja o plikach Cookies
Ta strona internetowa używa plików Cookies. Korzystanie z witryny bez dokonania zmian 
w ustawieniach Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce, kliknij Czytaj więcej.

X